poniedziałek, 5 maja 2014

Pierwsza relacja :)

Trochę w niezręcznej sytuacji jestem :) ... ale takie czasy nastały, że ... trzeba się chwalić :)
Jarosław Wiśniewski (NOK Nakło) już na turnieju zapowiadał, że napisze relację z PITS i słowa dotrzymał. Nie spodziewałem się, że to będzie aż taki artykuł. Wysłał swój tekst w kilka miejsc ... ale pozwolił wykorzystywać :)
____________________________________
Relacja z XVI PITS Wapno – 03.05.2014r.

Turnieje szachowe, na których mam przyjemność bywać lub też nie, przyrównać mogę wizyt rodzinnych. Mianowicie są takie, które omija się szerokim łukiem, takie, na których wypada być, jak też i takie, których nie można się doczekać. XVI Powiatowy Indywidualny Turniej Szachowy w Wapnie należy właśnie do tych ostatnich, bo to właśnie tam, jak niemal nigdzie indziej czuję się jak na rodzinnej wizycie. Dodam, że pochodzę z dość licznej rodziny, a tak się również składa, że do Wapna przyjeżdża coraz to więcej entuzjastów szachownicy.
W rolę „dobrego wujka” wciela się już od 16 lat Jacek Haja, ogromny szachowy entuzjasta, instruktor i animator szachowy w Wapnie i okolicach, sędzia, a przede wszystkim bardzo dobry organizator. Dodam, że Jacek należy do ludzi bardzo otwartych, życzliwych, posiadających bardzo dobry kontakt z szachistami w różnym wieku, nikomu nie wysłał maila o treści „weryfikacja negatywna” (chociaż ma zapewne kilku kandydatów do tej „czarnej polewki”) no i co również ważne i nieprzecenione – potrafi pozyskiwać życzliwość sponsorów. Turniej w Wapnie, oprócz wspaniałej atmosfery, charakteryzuje się dbałością o stronę sportową zmagań, stronę finansową, jak też o podniebienia zawodników, których zawsze gości się po staropolsku licznymi kanapkami, ciastem, słodkościami oraz napojami.
Na 16 turniej z cyklu PITS Wapno przybyło 90 szachistów w wieku od 7 do 83 lat, którzy odwdzięczyli się Jackowi stworzeniem rodzinnej i mało spotykanej atmosfery. W poczet listy uczestników zmagań wpisano kilku mistrzów międzynarodowych, mistrzów FIDE, mistrzów, krajowych, kandydatów na mistrzów oraz innych mniej lub bardziej zarażonych wiedzą i doświadczeniem szachowym zawodników. Nie było może tym razem arcymistrza (chociaż Marcin Sieciechowicz z ASSZ Miedź Legnica posiada już 2 normy na arcymistrza) ale poziom zmagań był bardzo zacięty i wyrównany. Wśród potencjalnych faworytów zawodów można było upatrywać właśnie wspomnianego powyżej IM Marcina Sieciechowicza, jak też IM Krzysztofa Chojnackiego z Chrobrego Gniezno, IM Andrzeja Maciejewskiego z NOK Nakło (pomimo dłuższego rozbratu z szachami w wydaniu turniejowym) czy FM Łukasza Licznerskiego z Chemika Bydgoszcz. Doskonałych szachistów było zresztą więcej (Borgula, Jaroch, Bednarska-Bzdęga, Sobczak, Olszewski, Plichta i inni), jednak na potrzeby rozmiarów tekstu ich nie wymienię. Wspomnę jednak, że pomimo organizacji zawodów na Pałukach, delegacja szachistów z województwa kujawsko-pomorskiego była znaczna i mogła nawet zamknąć się w 40 % uczestników. Cóż, oferta bydgoskich renomowanych klubów szachowych w tym samym czasie, widać nie każdemu przypadła do gustu.
Przebieg zawodów pokazał, że pewniaków do zwycięstwa jest tak w zasadzie dwóch tj. FM Łukasz Licznerski oraz IM Maricn Sieciechowicz. Istotnie zawodnicy ci radzili sobie z kolejnymi rywalami bez większych problemów, a ich wzajemny pojedynek zakończył się remisem (Jacek Haja mógł odetchnąć, bo udało mu się zaoszczędzić dodatkową premię za wygranie zawodów z kompletem zwycięstw). Sieciechowicz zanotował jednak jeden remis więcej, spadł na drugie miejsce, a to pozwoliło cieszyć się z triumfu w zawodach Licznerskiemu. Promując ambitną grę na „wygraną”, a nie na „przyjacielskie remisy” organizator wprowadził formułę 3 punktów za wygraną, 1 za remis i oczywiście 0 za porażkę, co sprawiło, że rywalizacja o pozostałe miejsca w turnieju przypominała akcję filmu „Gra o tron”. Podobnie jak w kultowym już serialu HBO, tak i w Wapnie dochodziło do zaskakujących zwrotów akcji, niespodzianek, ostrych batalii na szachowym polu walki. Straty z danej partii można było sobie powetować w innej z 9-ciu łącznie rozgrywanych rund z tempem 15 minut dla zawodnika.
Autorem jednej z nich jest piszący te słowa, któremu w doborowej stawce udało się zająć wysokie 4 miejsce, za wygranie siedmiu partii. W pokonanym polu Jarosława Wiśniewskiego znaleźli się m.in. IM Krzysztof Żołnierowicz, WFM Małgorzata Bednarska-Bzdęga czy kilku innych zawodników z I kategorią szachową. Niestety porażka z kandydatem Karolem Jarochem z SSZ Pocztowca Bydgoszcz (zdobywca 3 miejsca) czy wcześniejsza z Mateuszem Budnikiem z MKS EMDEK Bydgoszcz zepchnęła Wiśniewskiego z podium. Dobry turniej rozgrywała najlepsza wśród kobiet WFM Małgorzata Bednarska-Bzdęga z YMCA Warszawa, która w klasyfikacji końcowej zajęła wysokie 10 miejsce. Fajnie też grał 12-sto letni zawodnik Chrobrego Gniezno – Jacek Miętkiewicz, który wygrał 5 partii i jedną zremisował. Nieco słabiej niż zwykle wypadł etatowy medalista zmagań na Pałukach - Marek Olszewski z Chemika Bydgoszcz (chociaż i tak zajął 9 miejsce). W kategorii mega niespodzianek można wpisać dalekie miejsca mistrzów międzynarodowych Andrzeja Maciejewskiego (36 miejsce) czy Krzysztofa Żołnierowicza (38), jednak nie od dzisiaj wiadomo, że dyspozycja dnia ma również znaczenie.
Dla osób lubiących statystyki mogę podać, że w pierwszej dwudziestce zawodów tylko 2 zawodników posiadało drugą kategorię szachową. Pozostali zawodnicy z miejsc 1-20 to gracze z jedynką lub wyżej (2 IM, 1 FM, 1 WFM, 1 M, 4 k, 9 I). Dwunastu z nich to zawodnicy KPZSzach.
Najmłodszym uczestnikiem turnieju był podobnie jak w ostatnich dwóch turniejach Wiktor Wisniewski z NOK Nakło, a najstarszym uczestnikiem (również wzorem lat ubiegłych) Bogdan Dahlke z Rogoźna Wlkp. Okolicznościową nagrodę finansową za zajęcie 16 miejsca w XVI PITS Wapno otrzymał Przemysław Sydow z Lechlinka.

 Organizację, przebieg i wyniki XVI Powiatowego Indywidualnego Turnieju Szachowego oceniam bardzo wysoko i pragnę pogratulować Jackowi Haja tytanicznej pracy jaką zapewne włożył w tę imprezę. Duże brawa należą się licznym wolontariuszkom i wolontariuszom, (mojemu Wiktorowi przypadły do gustu szczególnie dziewczyny z działu „catering”), którzy stanowili zespół niezwykle energicznych, sympatycznych i pogodnych młodych ludzi. Jeżeli moją relację czytać będą wychowawcy szkolni tej młodzieży, to rekomenduję podwyższenie im ocen z zachowania lub innych przedmiotów. Jestem przekonany, że mój pogląd podzielą pozostali uczestnicy tych zawodów. Nie wiem jak oni, ale ja za rok do Wapna ponownie zawitam.
Jarosław Wiśniewski
__________________________________  
Poniżej były jeszcze linki do tabeli wyników i galerii zdjęć ale są one już podane w poniższych wpisach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz